Pejzaż działa na nas zawsze, zależnie od tego, jak jest bliski naszym odczuciom i czy wiernie oddaje koloryt narodowy czy regionalny. Mieszkałam kiedyś na Mazowszu i do dzisiaj wspominam ten bezkresny horyzont i te polskie wierzby, stare pnie ze sterczącymi gałęziami, latem pokryte liśćmi co w szumie wiatru grały Chopina. Wiosną natomiast, sterczały rozczapierzone usiane srebrnymi baziami, aksamitnymi w dotyku i ciepłymi, podobnymi do wielkanocnych kurczaczków. Miało się wrażenie, że bazie są żywymi istotami, które wchłonęły całe ciepło wiosennego dnia.
poniedziałek, 22 lutego 2010
Moje rozmyślania o malarstwie cd. (6)
Pejzaż działa na nas zawsze, zależnie od tego, jak jest bliski naszym odczuciom i czy wiernie oddaje koloryt narodowy czy regionalny. Mieszkałam kiedyś na Mazowszu i do dzisiaj wspominam ten bezkresny horyzont i te polskie wierzby, stare pnie ze sterczącymi gałęziami, latem pokryte liśćmi co w szumie wiatru grały Chopina. Wiosną natomiast, sterczały rozczapierzone usiane srebrnymi baziami, aksamitnymi w dotyku i ciepłymi, podobnymi do wielkanocnych kurczaczków. Miało się wrażenie, że bazie są żywymi istotami, które wchłonęły całe ciepło wiosennego dnia.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Obrazy i teksty pisane na blogu są moją intelektualną własnością. Nie zgadzam się na ich kopiowanie bez mojej zgody i bez zamieszczenia linka do źródła.
OdpowiedzUsuńIsabella Degen